wtorek, 16 kwietnia 2013


Dziecko zniszczy karierę Justina Biebera?

Data dodania:  Ostatnia aktualizacja: 
Polska
Dziecko zniszczy karierę Justina Biebera?
Selena Gomez i Justin Bieber (© AP Photo/Carlo Allegri)
Jeśli 17-letni muzyk bardzo szybko nie wybroni się z oskarżeń o ojcostwo, które kieruje przeciwko niemu 20-letnia fanka, jego kariera może się skończyć tak spektakularnie i szybko, jak się zaczęła.
Seksafery to najczęstszy ostatnimi czasy problem nie tylko polityków, ale też artystów i celebrytów. Po katastrofalnych w skutkach skandalach z 62-letnim Dominikiem Straussem-Kahnem w roli głównej, przyszła pora na reprezentanta młodszego pokolenia - 17-letniego Justina Biebera. 

Idol nastolatek, często określany jako chłopak marzeń, znalazł się pod ostrzałem adwokatów po tym, jak jedna z fanek oznajmiła światu, że urodziła jego dziecko. 

Czytaj także: Justin Bieber - idealny chłopak dla każdej panny 

Dokładniej mówiąc, ojcostwo sugeruje mu 20-letnia Maria Yeater.
∨ Czytaj dalej
Rozwój DzieckaRozwój dziecka, porady,informacje. Sprawdź w Świecie Pampers.www.pampers.pl
Dzien kobietAtrakcyjne prezenty dla rodziny i przyjaciół w Polscewww.vivat.pl
Dziewczyna twierdzi, że dokładnie rok temu na jednym z koncertów Biebera uprawiała z nim seks. Do stosunku miało dojść za sceną podczas występów wokalisty w Los Angeles. Yeater upiera się przy tym, że owocem tej przygody jest jej trzymiesięczny synek. W pozwie o ojcostwo, który wysłała do sądu w Kalifornii napisała: "Od samego początku było jasne, że się wzajemnie przyciągaliśmy. Wpadliśmy sobie w oko. Zaczęliśmy się całować... Zaraz potem Justin zasugerował mi, żebyśmy poszli do jakiegośprzytulnego miejsca. Tam bylibyśmy całkiem sami". 

20-latka już zażądała od Biebera natychmiastowego uznania chłopczyka jako jego, a także wspierania finansowego dziecka z skutkiem natychmiastowym. 

Nic dziwnego, że wiadomość o rzekomym ojcostwie wywołała prawdziwą burzę w osobistym życiu Biebera, który od dłuższego czasu na stałe związany jest z nastoletnią gwiazdką Walta Disneya Seleną Gomez. Ale nie tylko. Informacja już zdążyła również negatywnie wpłynąć na jego karierę. 
Bieber bowiem od początku swojej artystycznej działalności podkreślał ogromna rolę, jaką w jego życiu odgrywają wartości chrześcijańskie. Zapewniał także, że jako przykładny katolik stara się unikać wszelkiego grzechu i żyć w czystości. 

Jeszcze na początku 2010 roku w rozmowie z agencją Associated Press artysta przyznał, że Hollywood to przerażające miejsce, w którym na pewno nie przetrwałby bez Boga. - Dużo rzeczy się tutaj dzieje, dużo złych rzeczy, ale też dobrych. Jestem chrześcijaninem, wierzę w Boga. Dzięki temu, że o tym pamiętam, mogę tu trwać i otaczające zło nie ma na mnie wpływu - podkreślał. 
Z kolei nie dalej jak kilka miesięcy temu kanadyjski piosenkarz oświadczył m.in.: Jezus jest powodem, dlaczego jest tutaj. Natomiast w lutowej rozmowie z magazynem "The Rolling Stone" powiedział: - Moim zdaniem nie powinieneś z kimś uprawiać seksu, jeśli nie masz pewności, że kochasz tą właśnie osobę. 

Czytaj także: Lady Gaga i Oprah na czele rankingu najbardziej wpływowych celebrytów Forbesa 

W tym samym wywiadzie określił aborcję jako nic innego jak tylko "zabijanie małego, niewinnego dzidziusia". 

17-letnia gwiazda pop także teraz próbuje używać tych dwóch argumentów - wiary i wartości chrześcijańskich - by wybronić się przed oskarżeniami Yeater. 

O niewinności artysty konsekwentnie zapewniają także jego prawnicy. Ich wątpliwości budzi przede wszystkim sposób prowadzenia sprawy przez pełnomocników 20-letniej matki. 
1   »

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz