Prolog
Życie dawało jej mocno w kość. Nigdy nie miała łatwo, a jej matka wcale jej nie pomagała. Od zawsze musiała radzić sobie sama, a jej przyjaciele ją totalnie olewali. Już jako pięciolatka sama zarabiała na własne lalki, jak? Rozdawała lemoniadę w upalne dni, a gorącą czekoladę w zimę.
W dzieciństwie była rozpromienionym dzieckiem, które żyło pełnią szczęścia. Cieszyła się z każdego dnia, każdej godziny i minuty. Pomimo iż matka - pracoholiczka - nie zajmowała się nią za często, to i tak kochała ją całym swoim małym serduszkiem. Mama lekarz to nie najlepsza praca, bo całe dnie spędza w swoim gabinecie albo pomaga studentom. A co z córeczką, która powinna być jej oczkiem w głowie? Co z dzieckiem, które tęskni całymi dniami? Nie wspominając o ojcu, który nie odzywa się do niej i rodzicielki. Mała Destiny nawet nie wiedziała kim jest, albo czy istnieje. Pojęcie 'ojciec' było jej nieznane, a gdy pytała się kogoś kim są Ci mężczyźni z małymi dziećmi, każdy odpowiadał jej, że to koledzy albo wpajał inne kłamstwo.
W dzieciństwie nie miała większych problemów niż brak matki. Przedszkole i podstawówka zleciała jej w spokoju, ale w gimnazjum zaczęły się schody. Zaczęli śmiać się z jej stylu i umysłu. Była utalentowaną i mądrą dziewczyną, a to, że wyglądała jak przecięty kujon to szkoła robiła sobie z niej jaja. Spódniczka, galowa bluzka do tego grzywka i upięte włosy. Okulary na nosie dodawały jeszcze gorszego efektu. W liceum było troszeczkę lepiej, ale szkolna diva przyczepiła się do Stone i nie dawała za wygraną. Wspomnianą osobą był oczywiście nie kto inny jak Bieber. Chłopak dręczył ją bezlitośnie, aż dziewczyna się okaleczała na nadgarstkach. Troiło i dwoiło się w oczach od wszystkich kresek na jej ręce. Mając już dość, Destiny postanowiła zmienić się na chwilę. Zdjęła okulary i zamieniła je na soczewki. Nudny strój zamieniła na coś innego i ruszyła w świat. Chcąc, czy nie chcąc trafiła na mocną imprezę. Starała się tam odnaleźć, ale nie było to jej żywioł.
Sytuacja na owej imprezie odmieniła jej całe życie o 360 stopni. A jej 'przyjaciel' Bieber się do tego przyczynił. Zostawił jej jakże piękny i hałaśliwy prezent. Tej nocy zgwałcił ją i zostawił na pastwę losu. Sama i porzucona została na lodzie. Mijały dni, miesiące, a Destiny nadal miała do niego żal. 9 miesięcy po zdarzeniu urodził się John, czyli jej roczny synek. Justin nie wie, że się urodził. Nawet nie wie, że przeleciał wtedy Stone. Wyglądała inaczej niż ją poznał.
Teraz Destiny jest zupełnie inna. Zmieniła swój styl z super grzecznej dziewczyny na taką jak z jakiegoś filmu, czyli na bad girl. Jest zupełnie inna - złośliwa, leniwa, nie uczy się i Bóg wie co jeszcze.
Obydwoje mają swoje grupki popularności, które ze sobą konkurują. Nienawidzą się z całego serca, ale jednak to ona jest tą gorszą i zawsze nią będzie. Boi się go za ten wyczyn. Czy uda się jej kiedyś zapomnieć o tym wypadku? Czy jednak to było tak koszmarne, że zmieni ją to na całe życie?
Do następnego, kocham Was! xxxx
W dzieciństwie była rozpromienionym dzieckiem, które żyło pełnią szczęścia. Cieszyła się z każdego dnia, każdej godziny i minuty. Pomimo iż matka - pracoholiczka - nie zajmowała się nią za często, to i tak kochała ją całym swoim małym serduszkiem. Mama lekarz to nie najlepsza praca, bo całe dnie spędza w swoim gabinecie albo pomaga studentom. A co z córeczką, która powinna być jej oczkiem w głowie? Co z dzieckiem, które tęskni całymi dniami? Nie wspominając o ojcu, który nie odzywa się do niej i rodzicielki. Mała Destiny nawet nie wiedziała kim jest, albo czy istnieje. Pojęcie 'ojciec' było jej nieznane, a gdy pytała się kogoś kim są Ci mężczyźni z małymi dziećmi, każdy odpowiadał jej, że to koledzy albo wpajał inne kłamstwo.
W dzieciństwie nie miała większych problemów niż brak matki. Przedszkole i podstawówka zleciała jej w spokoju, ale w gimnazjum zaczęły się schody. Zaczęli śmiać się z jej stylu i umysłu. Była utalentowaną i mądrą dziewczyną, a to, że wyglądała jak przecięty kujon to szkoła robiła sobie z niej jaja. Spódniczka, galowa bluzka do tego grzywka i upięte włosy. Okulary na nosie dodawały jeszcze gorszego efektu. W liceum było troszeczkę lepiej, ale szkolna diva przyczepiła się do Stone i nie dawała za wygraną. Wspomnianą osobą był oczywiście nie kto inny jak Bieber. Chłopak dręczył ją bezlitośnie, aż dziewczyna się okaleczała na nadgarstkach. Troiło i dwoiło się w oczach od wszystkich kresek na jej ręce. Mając już dość, Destiny postanowiła zmienić się na chwilę. Zdjęła okulary i zamieniła je na soczewki. Nudny strój zamieniła na coś innego i ruszyła w świat. Chcąc, czy nie chcąc trafiła na mocną imprezę. Starała się tam odnaleźć, ale nie było to jej żywioł.
Sytuacja na owej imprezie odmieniła jej całe życie o 360 stopni. A jej 'przyjaciel' Bieber się do tego przyczynił. Zostawił jej jakże piękny i hałaśliwy prezent. Tej nocy zgwałcił ją i zostawił na pastwę losu. Sama i porzucona została na lodzie. Mijały dni, miesiące, a Destiny nadal miała do niego żal. 9 miesięcy po zdarzeniu urodził się John, czyli jej roczny synek. Justin nie wie, że się urodził. Nawet nie wie, że przeleciał wtedy Stone. Wyglądała inaczej niż ją poznał.
Teraz Destiny jest zupełnie inna. Zmieniła swój styl z super grzecznej dziewczyny na taką jak z jakiegoś filmu, czyli na bad girl. Jest zupełnie inna - złośliwa, leniwa, nie uczy się i Bóg wie co jeszcze.
Obydwoje mają swoje grupki popularności, które ze sobą konkurują. Nienawidzą się z całego serca, ale jednak to ona jest tą gorszą i zawsze nią będzie. Boi się go za ten wyczyn. Czy uda się jej kiedyś zapomnieć o tym wypadku? Czy jednak to było tak koszmarne, że zmieni ją to na całe życie?
~~~
No witajcie! Hahah, który to już mój blog? 69? Jestem chora na tym punkcie, serio. Dobra, nie ważne. Co sądzicie o tym prologu? Pomysł jest mojej kochanej @PL_Belieber_A, który podrasowałam troszkę. Dziękuję Wam, za wsparcie i w ogóle za to, że odwiedzacie to. Za czytanie moich wypocin i takie tam.Do następnego, kocham Was! xxxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz